Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Oczekujemy reakcji premiera

Treść

Z Małgorzatą Sadurską (PiS), wiceprzewodniczącą parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski, rozmawia Piotr Czartoryski-Sziler

Na manifestację w obronie Telewizji Trwam przyszły przed siedzibę KRRiT tłumy oburzonych ludzi.

– Zebraliśmy się tutaj, żeby wyrazić nasz sprzeciw wobec dyskryminującej decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nie zgadzamy się na to, żeby represjom ze strony urzędu konstytucyjnego, jakim jest KRRiT, poddana była katolicka rozgłośnia Telewizja Trwam. Nie zgadzamy się na to, żeby KRRiT uzurpowała sobie prawo do tego, jaki ma być przekaz katolickiej rozgłośni. Nie zgadzamy się w końcu na to, aby te zadania, jakie stoją przed dziennikarzami, a mianowicie dążenie do prawdy, nieuleganie grupom interesu, a przede wszystkim bezstronność, były kwestionowane przez pana przewodniczącego Dworaka. Nie ma zgody na to, żeby przewodniczący Dworak, karząc Telewizję Trwam za obiektywną relację z Marszu Niepodległości, wpisywał się w wielki program niszczenia katolicyzmu i chrześcijaństwa. Tęcza na placu Zbawiciela jest niekwestionowanym przez nikogo symbolem mniejszości seksualnej. Jest to symbol, który uderza w polską rodzinę, w polski porządek prawno-konstytucyjny, ale przede wszystkim w polską tożsamość narodową. Zebraliśmy się tutaj, żeby powiedzieć „stop” dyskryminacji Telewizji Trwam. Żądamy równych praw dla katolików i tego, żeby Krajowa Rada w końcu zaczęła wypełniać swoje obowiązki konstytucyjne, których głównym elementem jest wolność mediów.

Co mają Państwo zamiar uczynić w związku z niesprawiedliwą karą, jaką na Telewizję Trwam nałożyła Krajowa Rada?

– Jako parlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości wysłałam pismo do pana przewodniczącego Dworaka z apelem o to, by zmienił tę krzywdzącą decyzję i anulował nałożoną karę. Po drugie, parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski, którego większość stanowią parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości, wystosował w tej sprawie stanowisko. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu będziemy składać do porządku obrad pytanie w sprawach bieżących dotyczące sytuacji, z którą mamy do czynienia. Będziemy chcieli, żeby pani premier Ewa Kopacz odpowiedziała na pytanie, czy polski rząd przyzwala na to, żeby prawa konstytucyjne były łamane, żeby Konstytucja nie była przestrzegana, a zasady, na których powinien opierać się polski porządek prawny, wolność i demokracja, były kwestionowane. Będziemy domagać się reakcji pani premier.

Jaką jeszcze formę nacisku można zastosować?

– Wiadomo, że KRRiT jest organem konstytucyjnym i z tego powodu charakteryzuje się niezależnością. Musimy mieć jednak świadomość, że część jej członków była wytypowana przez pana prezydenta Komorowskiego, a część wybrana większością sejmową i senacką. Chcemy, żeby mocodawcy składu Krajowej Rady również w tym zakresie nie chowali głowy w piasek i żeby także podjęli w tej sprawie stanowisko. Nie możemy zgodzić się na to, żeby stosowane kary przez KRRiT były represyjne, miały charakter sankcji, zastraszenia, a nie miały umocowania w porządku prawnym. Nie można karać dziennikarza za wiarygodną, obiektywną relację. Dziennikarz ma obowiązek przekazywać prawdę, a taką właśnie relacją była ta z Marszu Niepodległości, transmitowana przez Telewizję Trwam.

To nie pierwsza kara dla tej stacji.

– Widzimy wielkie programowe niszczenie Fundacji Lux Veritatis, Radia Maryja i Telewizji Trwam. Nie udało się tego uczynić multipleksem, bo wielki ruch ludzkich serc, a przede wszystkim modlitwy sprawił, że KRRiT zmieniła swoją decyzję. Ponad 2 miliony podpisów, chyba 180 zorganizowanych marszów w obronie Telewizji Trwam, wiele stanowisk rad powiatów, gmin, sejmików wojewódzkich sprawiło, że decyzja Krajowej Rady w sprawie multipleksu została zmieniona. Ubolewam jednak, że musiała nastąpić aż taka mobilizacja społeczna, że KRRiT od samego początku nie respektowała ani prawa, ani woli większości. Dzisiaj jednak Rada stosuje inną metodę. Jest nią represja ekonomiczna, to znaczy wpływanie na czynnik finansowy Fundacji Lux Veritatis. Nie zgadzamy się na to. Pan przewodniczący Dworak nie jest przewodniczącym jednej opcji ani przewodniczącym, który chce przypodobać się swoim mocodawcom lub osobom, z którymi utożsamia się politycznie. Jest przewodniczącym organu konstytucyjnego i wymagamy od niego poszanowania Konstytucji i prawa. Wierzę w to, że tylko zmiana rządów i większości sejmowej pozwolą na to, żeby uzdrowić sytuację w Polsce, żeby prawo znaczyło prawo, a sprawiedliwość znaczyła sprawiedliwość.

Dziękuję za rozmowę.

Piotr Czartoryski-Sziler
Nasz Dziennik, 13 października 2014

Autor: mj