O roszczeniach porozmawiają prawnicy
Treść
Z Jarosławem Kaczyńskim, prezesem Rady Ministrów, rozmawia Robert Knap Panie Premierze, jak Pan ocenia wczorajsze rozmowy z kanclerz Niemiec Angelą Merkel? - Było to dobre spotkanie, można powiedzieć: jakoś przełamujące lody, a poza tym w pewnych ważnych dla Polski kwestiach - energetycznych, a także odnoszących się do spraw ewentualnych roszczeń niemieckich wobec Polski. Uczyniliśmy może niewielki, ale jednak krok do przodu, i to jest cenne. Poza tym mogliśmy dokonać takiego generalnego przeglądu, to była rozmowa wielogodzinna - mówiliśmy dużo i o wielu sprawach. Wizyta w Niemczech przybliżyła nas do utworzenia wspólnego europejskiego rynku energii? - Sądzę, że jest to jakiś mały krok w tym kierunku, ale to przede wszystkim wizyta, która jest pewnym krokiem w stronę zapewnienia nam bezpieczeństwa energetycznego, co jest bliskie sprawie rynku, ale to nie są kwestie zupełnie tożsame. Pani kanclerz powtórzyła deklarację kanclerza Gerharda Schroedera, że rząd nie będzie popierał indywidualnych roszczeń Niemców wobec Polski. Nie poparła jednak pomysłu uregulowania tego problemu poprzez umowę lub traktat. Czy Polska będzie namawiała Berlin do zmiany stanowiska? - Umówiliśmy się na rozmowy prawników w tej sprawie. Musi to być załatwione w sposób formalny, ale niekoniecznie w formie umowy. Mogą to być różne przedsięwzięcia, ale chodzi o to, żeby były pod każdym względem oczywiste, że żadnych roszczeń nie ma i że żaden sąd nigdzie, ani w Polsce, ani poza Polską, nie może ich uznać. Czy rząd będzie popierał wprowadzenie do Konstytucji zapisu dotyczącego ochrony życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci? - Jest to sprawa partii, a nie rządu. Partia - mówię tu o PiS - poprze taki zapis w wersji, która utrwali konstytucyjny stan obecny. Nie chcemy powrotu do wojny w tej sprawie, bo będzie to służyło tym, którzy chcą obecne regulacje, bardzo ograniczające możliwość aborcji, wyeliminować - "wysadzić w powietrze". Nie chcemy szkodzić. Z całą pewnością nie chcemy też takiej sytuacji, żeby jakieś wahnięcie w parlamencie mogło tę najbardziej zasadniczą sytuację zmienić. Czyli nie należy się spodziewać zmian w ustawie o planowaniu rodziny? - Zmian w ustawie nie, a tylko jej umocnienia konstytucyjnego. Dzisiaj wystarczy mieć zwykłą większość, żeby to zmienić. Gdyby udało się to wprowadzić do Konstytucji, trzeba byłoby mieć dwie trzecie Sejmu, większość Senatu. Cały zabieg byłby nieporównywalnie trudniejszy. Kto będzie Pana doradcą do spraw rodziny? Czy będzie nim pani Hanna Wujkowska? - Nie podjąłem jeszcze w tej sprawie ostatecznych decyzji. Zastanawiam się nad tym. Może zabrzmi to niedostatecznie skromnie, ale mogę powiedzieć, że ja o sprawy rodziny dbam. Andrzej Aumiller ma szansę na funkcję ministra budownictwa? - Ma szansę. Partie koalicyjne wysuwają swoich kandydatów i jeżeli nie ma zarzutu podstawowego typu, że ktoś ma coś na sumieniu, to my wtedy przyjmujemy taki postulat. Mam nadzieję, że pan Aumiller tutaj się sprawdzi. Ja oczywiście tego będę wymagał. Wywiad dla Telewizji Trwam
Autor: ea