,,Nasz Dziennik": Potrzebna amantadyna
Treść
Pomimo szczepienia lub przechorowania osoby, które zakażą się koronawirusem, będą potrzebować leku łagodzącego neurologiczne wirusowe powikłania. Naukowcy ustalili, że u osób zaszczepionych przeciw COVID -19, które mimo to zakaziły się wirusem SARS-CoV-2, występują uciążliwe powikłania, objawy tzw. long-COVID. Szczegółowe analizy opublikowano na łamach „The New England Journal of Medicine”.
– Są to obserwacje zebrane na podstawie danych z Izraela. Jak pamiętamy, tam szczepienia rozpoczęły się najwcześniej. Okazuje się, że owszem, szczepionka chroni przed ciężkim przebiegiem choroby i śmiertelnością. Jednak nadal u sporej grupy pacjentów rozwinęły się powikłania neurologiczne, takie jak utrata węchu, smaku, zaburzenia pamięci czy zespół zmęczenia. Z tymi dolegliwościami pacjenci muszą sobie radzić jeszcze przez długi okres po samej chorobie – wyjaśnia w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” prof. Konrad Rejdak, neurolog, kierownik Katedry i Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Obserwacje badaczy potwierdzają więc sens i pilną potrzebę dokończenia badań klinicznych sprawdzających działanie amantadyny, leku, który – jak wynika ze wstępnych analiz – łagodzi neurologiczne powikłania COVID-19, a nawet zapobiega ich wystąpieniu. Z informacji, do jakich dotarł „Nasz Dziennik”, wynika, że Agencja Badań Medycznych rozważa wyrażenie zgody na poszerzenie protokołu badań prof. Rejdaka.
– Agencja Badań Medycznych nie wyklucza dopuszczenia takiego rozwiązania, tj. poszerzenia badań o osoby zaszczepione – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Radosław Sierpiński, prezes ABM.
Dziś w Polsce odnotowujemy cały czas stosunkowo mało przypadków nowych zachorowań, jednak jak potwierdza dr Zbigniew Król, zastępca dyrektora ds. klinicznych i naukowych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, pojawiają się już pacjenci, którzy pomimo zaszczepienia są zakażeni wirusem SARS-CoV-2.
– Rzeczywiście, my również obserwujemy, że pacjenci zakażają się pomimo szczepienia lub zakażają się ozdrowieńcy. Do tej pory w naszym szpitalu mieliśmy kilku takich pacjentów. Przebieg choroby w tych przypadkach był raczej łagodny. Dlatego prowadzimy obecnie projekt odporności komórkowej i szukamy przyczyn takiego ponownego zakażenia – przekazuje dr Zbigniew Król.
Zalecana ostrożność
Przedstawiciel szpitala MSWiA informuje „Nasz Dziennik”, że wyniki poszukiwań przyczyn takiego osłabienia pamięci chorobowej organizmu poznamy już wkrótce.
– Przewidujemy, że wnioski uzyskamy jesienią – precyzuje dr Zbigniew Król. Dodaje, że dziś większość zachorowań w kraju to efekt wariantu delta koronawirusa.
– Jest duże ryzyko, że infekcja najciężej rozwinie się u niezaszczepionych. Jednak uważać muszą także osoby zaszczepione i ozdrowieńcy – przestrzega.
O przykładach zakażenia wirusem pomimo szczepień donoszą również media na całym świecie. Znany w Wielkiej Brytanii dziennikarz Piers Morgan przyznał ostatnio, że pomimo przyjęcia dwóch dawek szczepionki firmy Astra Zeneca zaraził się COVID-19 podczas finałów Euro 2020. Po zakażeniu nadal odczuwa uciążliwe dolegliwości neurologiczne. Gwarancji nie daje również przechorowanie COVID-19 i nabycie przeciwciał wirusa w sposób naturalny. W minioną niedzielę o powikłaniach covidowych mówił Lewis Hamilton, mistrz Formuły 1.
– Walczę cały sezon o zachowanie formy po tym, co wydarzyło się pod koniec ubiegłego roku [COVID-19]. Ta bitwa nadal trwa. Nie rozmawiałem o tym z nikim, ale myślę, że utrzymują się u mnie skutki COVID-19. Odkąd zachorowałem, treningi stały się dla mnie trudniejsze. Poziom zmęczenia, jakiego doświadcza mój organizm, jest teraz zupełnie inny – tłumaczył znany kierowca wyścigowy.
Także dla zaszczepionych
Profesor Konrad Rejdak nie ma wątpliwości, że przykładów powikłań i realnych szkód na zdrowiu, jakie wyrządza COVID-19, z dnia na dzień będzie coraz więcej. Leki działające ośrodkowo na układ nerwowy, takie jak amantadyna, mogłyby zapobiegać, ale też wspomóc leczenie tych osób, które pomimo upływu miesięcy nie mogą sobie poradzić z tymi dolegliwościami.
– Naukowcy obserwujący pacjentów z Izraela potwierdzają, że powikłania mają najczęściej charakter neurologiczny. Oprócz utraty węchu i smaku, która utrzymuje się bardzo długo, jest przecież chroniczne zmęczenie uniemożliwiające normalne funkcjonowanie, zaburzenia pamięci, nerwowość – wylicza prof. Rejdak. Neurolog przypomina, że póki nie zakończą się badania kliniczne, póty nie można jednoznacznie stwierdzić tego, co wielu już zaobserwowało, że amantadyna niweluje neurologiczne powikłania pocovidowe.
– Oczywiście, fundamentalną metodą ochrony przed COVID-19 jest szczepienie, ale jak wiemy, ono nie daje stuprocentowej gwarancji uniknięcia zakażenia. Dlatego musimy mieć lek, który zadziała w momencie, kiedy infekcja się pojawi – uważa nasz rozmówca.
Naukowcowi nie brakuje determinacji, aby do końca doprowadzić badanie kliniczne, które rozpoczęło się pod koniec kwietnia.
– Początek badań zbiegł się z drugą falą zakażeń. W szpitalach było setki pacjentów w stanie ciężkim. Takie zaawansowane stadium choroby wykluczało pacjenta z udziału w przedsięwzięciu. Teraz z kolei zakażeń jest mało. Przybyło też osób zaszczepionych. Biorąc jednak pod uwagę ogromną zakaźność wariantu delta, który błyskawicznie rozprzestrzenia się na całym świecie, wiele wskazuje na to, czego dowodzą już analizy badawcze, że COVID-19 nie ustrzegą się osoby, których odporność po szczepieniu lub wcześniejszym przechorowaniu spada. Dlatego zamierzam rozszerzyć protokół badań i umożliwić udział w badaniach nad amantadyną również osobom zaszczepionym w czasie dłuższym niż 6 miesięcy temu – relacjonuje prof. Rejdak.
Pomysł może liczyć na akceptację ze strony Agencji Badań Medycznych, która finansuje przedsięwzięcie.
– Jeśli tylko wniosek oficjalnie wpłynie do ABM od prowadzących badanie kliniczne, to na pewno zrobimy wszystko, aby jego pozytywne rozpatrzenie było możliwe. Zgoda będzie mogła zostać wydana dopiero po analizie przekazanej przez beneficjenta pełnej dokumentacji – zapewnia dr Radosław Sierpiński.
Modyfikacja kryteriów dołączenia do badania klinicznego nie jest jedynym sposobem na zdynamizowanie działań, które – co tu dużo kryć – utknęły niemal w martwym punkcie.
– W najbliższych dniach chcemy też zainicjować spotkanie z lekarzami rodzinnymi. Zależy nam na tym, aby medycy, którzy najlepiej znają swoich pacjentów, proponowali im – jeśli jest to możliwe – udział w naszym badaniu. Będziemy przekazywać lekarzom rodzinnym informacje o kryteriach uczestnictwa w badaniu. Wszystko po to, aby sfinalizować przedsięwzięcie i uzyskać odpowiedź na pytanie o skuteczność amantadyny. Jak widać, mimo spadku zachorowalności na COVID-19, uzyskanie pewności co do jej efektywności jest nadal niezwykle istotne – zapowiada prof. Konrad Rejdak.
O tym, że zainteresowanie lekiem nie spada, świadczy chociażby kolejna publikacja na temat działania amantadyny autorstwa prof. Konrada Rejdaka i prof. Pawła Grieba wydana ostatnio w znanym czasopiśmie „Current Neuropharmacology”.
Urszula Wróbel, „Nasz Dziennik”
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj
Tagi: amantadyna COVID-19 Nasz Dziennik