Na osteoporozę - dieta, słońce i ruch
Treść
Z dr. n. med. Rafałem Plebańskim, ortopedą-traumatologiem, specjalistą densytometrii klinicznej ISCD z Kliniki Zdrowej Kości w Łodzi, rozmawia Anna Zalech
Czym jest ta słynna osteoporoza zwana przez wielu lekarzy „cichym złodziejem kości”?
– Osteoporoza rzeczywiście określana jest „cichym złodziejem kości”, ponieważ przebiega podstępnie, bezobjawowo i pacjenci często bagatelizują problem. W tej chorobie gęstość kości ulega zmniejszeniu oraz dochodzi do zaburzeń ich budowy wewnętrznej, a przez to zwiększa się podatność na złamanie. Często pierwszym objawem choroby jest niestety właśnie złamanie kości. Dopiero wtedy pacjenci trafiają do lekarza.
Kto jest w grupie ryzyka zachorowania na osteoporozę?
– Najczęściej osteoporoza dotyczy kobiet po menopauzie i mężczyzn po 70. roku życia. Ponadto atakuje osoby, które mają dietę ubogowapniową, np. w wyniku choroby jelit czy nietolerancji produktów nabiałowych. Choroba nie oszczędza również dzieci. Może wynikać z takich schorzeń jak np. zespół złego wchłaniania. Występuje też osteoporoza polekowa przy stosowaniu m.in. leków steroidowych.
Również osoby palące papierosy są niezwykle narażone na osteoporozę. Jest takie powiedzenie, że nie każdego palacza może dotknąć rak płuc, ale prawie każdego dotknie osteoporoza, ponieważ nikotyna zawarta w papierosach jest czynnikiem niezwykle odwapniającym kości. Narażone na schorzenie są również te osoby, które przeszły złamania, głównie dużych kości, np. szyjki kości udowej, kręgów, a także osoby, w których rodzinie np. rodzice, dziadkowie mieli złamania kości po niewielkim urazie. Takie osoby powinny wykonywać badania w kierunku osteoporozy.
Jak można wykryć osteoporozę?
– Densytometria, bo tak nazywa się to badanie, trwa zaledwie kilka minut i pozwala dość dokładnie ocenić gęstość kości i zagrożenie osteoporozą. Wykonują ją specjaliści. Obecnie standardem światowym jest wykonywanie badania szyjki kości udowej lub badanie kręgosłupa lędźwiowego. Na podstawie tego badania i wywiadu z pacjentem określamy, czy pacjent choruje na osteoporozę. Czasami wskazane jest wykonanie dodatkowych badań laboratoryjnych określających metabolizm kostny.
Na czym polega leczenie tego schorzenia?
– Osteoporozą zaczęto się interesować dosyć niedawno, bo od 20-30 lat. Z roku na rok pojawiają się nowe leki, zarówno w formie doustnej, jak i w formie zastrzyków. Tylko lekarz specjalista po uprzednim badaniu i wywiadzie z pacjentem może zaordynować taką terapię.
Jakie konsekwencje niesie ze sobą nieleczona osteoporoza?
– Przede wszystkim złamania po niewielkim urazie, tzw. niskoenergetyczne, czyli np. w wyniku upadku na ulicy, na podłogę; można usiąść gwałtownie czy dźwignąć niewielki ciężar i może nastąpić złamanie np. szyjki kości udowej czy kręgosłupa. Ostatnio miałem pacjentkę w poradni, która zmieniała pościel i złamała sobie kręgosłup.
W jaki sposób można zapobiegać osteoporozie?
– Na osteoporozę czy też jej brak pracujemy już od dziecka. Powinniśmy dbać o kości, m.in. dostarczając odpowiednią ilość wapnia wraz z pożywieniem. Najlepiej w postaci mleka, maślanki, kefiru, sera, jogurtu, bo w postaci nabiału wapń jest najlepiej przyswajalny przez nasz organizm, choć oczywiście ten pierwiastek znajdziemy także w innych produktach. Nie polecam mleka osobom dorosłym, ponieważ z wiekiem tracimy enzym zwany laktazą i mleko nie służy w pełni naszemu zdrowiu. Pamiętajmy też o witaminie D. Wystarczy 15 minut dziennie wystawić na słońce ramiona, twarz i nogi, aby dostarczyć tę witaminę naszemu organizmowi, ponieważ z pożywienia mamy jej zaledwie 10-15 procent.
Oprócz odpowiedniej diety i słońca ważna jest także aktywność fizyczna odpowiednia do wieku i do możliwości. Ruch jest bardzo ważny dla profilaktyki osteoporozy, ponieważ kości pozbawione ruchu odwapniają się. Tak się dzieje np. w przypadku złamanej ręki czy nogi w gipsie – nieruszana kończyna jest silnie odwapniona.
A co Pan Doktor sądzi o suplementacji, m.in. wapnia, tak szeroko reklamowanej w mediach?
– Badania dowodzą, że osoby 50-60-letnie dostarczają organizmowi wapń wraz z pokarmem tylko w 50 procentach. Można im wtedy zaproponować suplementację. Pamiętajmy jednak, że reklama nie służy leczeniu, lecz sprzedaży produktu czy usług i o wskazaniach do suplementacji wapniem i witaminą D powinien decydować lekarz. Przy czym w przypadku suplementów trzeba wiedzieć, że ich przyswajalność i wchłanialność przez nasz organizm oscyluje w granicach kilku procent, gdy tymczasem z pokarmów przyswajamy aż kilkadziesiąt procent. Dlatego odpowiednia dieta jest najlepszym źródłem wszystkich witamin i pierwiastków.
Dziękuję za rozmowę.
Anna Zalech
Nasz Dziennik, 12 czerwca 2014
Autor: mj