Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lekarze się mobilizują

Treść

Zdjęcie: Ewa Sądej/ Nasz Dziennik

Z prof. dr. hab. Januszem Gadzinowskim, konsultantem ds. neonatologii województwa wielkopolskiego, kierownikiem Katedry Neonatologii Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, rozmawia Izabela Borańska-Chmielewska

Jak Pan ocenia fakt, że prof. Bogdan Chazan stracił pracę za skorzystanie z klauzuli sumienia i odmowę zabicia chorego nienarodzonego dziecka?

– W moim odczuciu zwolnienie prof. Bogdana Chazana z pracy jest niesłuszne. Konstytucja RP gwarantuje nie tylko wolność przekonań, ale państwo jest zobowiązane do tego, aby stworzyć odpowiednie warunki do swobodnego praktykowania swojego wyznania. Uważam więc, że decyzja prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz jest niekonstytucyjna. Oczywiście trzeba też przypomnieć, że istnieje zapis, który mówi o tym, że jeśli lekarz odmawia wykonania zabiegu, to musi wskazać innego lekarza, który procedurę wykona. Czyli innymi słowy – odmawiam wykonania morderstwa, ale muszę wskazać adres jakiegoś mordercy, który się tego podejmie. Sądzę, że zapis ten jest bardzo ułomny. Wiemy, że został zaskarżony przez Naczelną Radę Lekarską do Trybunału Konstytucyjnego, trzeba poczekać na rozstrzygnięcie tej kwestii. Jeśli ten niezgodny z Konstytucją zapis nie zostanie zmieniony, to za chwilę możemy mieć drugiego, trzeciego i czwartego profesora Chazana.

Czy to nie próba zdyscyplinowania lekarzy podpisanych pod Deklaracją Wiary poprzez ukaranie dla przykładu?

– To jest zastraszanie lekarzy, którzy podpisali Deklarację Wiary, oraz wskazanie innym dyrektorom szpitali, co będzie się z nimi działo, jeśli sprzeciwią się władzy.

Dlaczego lekarze i pracownicy służby zdrowia, którzy nie zgadzają się na zabijanie nienarodzonych dzieci i krytycznie wypowiadają się o in vitro, są solą w oku władzy oraz lewicowym mediom i środowiskom? Pan również był atakowany za obnażanie prawdy o in vitro.

– Jestem przeciwny i aborcji, i procedurze in vitro, byłem atakowany, ale wtedy był to atak tylko na mnie, na jedną osobę. Środowiska lewicowe rozjątrzył fakt, że lekarzy i pracowników służby zdrowia, którzy podpisali Deklarację Wiary, jest aż ponad 3 tys., że wśród nich są ludzie o wysokim poziomie wykształcenia. Że nie jest to masa nieuków, tylko nagle kilka tysięcy wykształconych osób zmobilizowało się, a wielu z nich jest wybitnymi specjalistami, profesorami. Środowiska lewicowe i feministyczne obawiają się następstw tego, że jeśli szeregi już raz się zwarły, to może być ciąg dalszy.

Lista osób podpisanych pod Deklaracją Wiary zadaje kłam temu, co propaguje władza i niektóre media, że przeciwnikami aborcji i in vitro są tylko słabo wykształceni katolicy i osoby starsze.

– Oczywiście. Jest to także odpowiedź na przekazaną nam ustami dr Wandy Półtawskiej wolę Papieża Jana Pawła II, że musimy zewrzeć szeregi. Środowiska lewicowe i mainstreamowe media nie odważą się atakować św. Jana Pawła II, ale tych, którzy poszli za jego wezwaniem, już atakują.

Dziękuję za rozmowę.

Izabela Borańska-Chmielewska
Nasz Dziennik, 31 lipca 2014

Autor: mj