Leczenie na dziko?
Treść
Minister Bartosz Arłukowicz zapowiada wprowadzenie systemu otywacyjnego finansowania lekarzy POZ (FOT. R. SOBKOWICZ)
Do końca grudnia zostały niecałe trzy tygodnie, a duża część lekarzy nie ma kontraktów na 2015 rok
Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie zapowiada, że w całości odrzuca projekt zarządzenia prezesa NFZ, zmieniającego warunki zawierania i realizacji umów o udzielanie świadczeń. Zdaniem lekarzy, jest on „niemożliwy do zrealizowania i niezgodny z dotychczasowymi ustaleniami zapadłymi w toku rozmów prowadzonych przez przedstawicieli Federacji z Ministrem Zdrowia i Prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia”. Oznacza to, że świadczeniodawcy zrzeszeni w Federacji nie podpiszą umów na realizację świadczeń z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej w 2015 roku. Czyli drzwi nawet co trzeciego gabinetu lekarskiego po 1 stycznia mogą być zamknięte.
Minister zdrowia Bartosz Arłukowicz ogłosił wczoraj na konferencji prasowej, że w efekcie dialogu ze środowiskami lekarskimi od przyszłego roku zwiększy się finansowanie POZ – stawka za pacjenta wzrośnie o około 40 zł, do 136,20 zł. Jeszcze więcej dostaną lekarze, którzy będą wykonywać badania diagnostyczne w kierunku chorób onkologicznych. Minister jednym tchem wymieniał stawki, które zasilą system służby zdrowia. – Nakłady na POZ wynoszą obecnie 5,2 mld zł rocznie. Po zmianach, w 2015 r. zwiększą się o 800 mlnzł, w sumie wzrosną do 6 mld zł –obiecał Arłukowicz.
Lekarze nie kryją zdziwienia. Jak wskazują, takie kwoty funkcjonowały już w 2014 r., więc trudno mówić o zwiększeniu nakładów. –My w tej chwili takie pieniądze mamy, wzrośnie kwota tylko na badania diagnostyczne. To jest manipulacja i nieprawda. W dalszym ciągu odmawiamy podpisania umów z NFZ na 2015 rok – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego.
Minister zdrowia nie ma planu awaryjnego, na wypadek gdyby część przychodni nie podpisała umów z NFZ na 2015 rok. – Jeśli ci lekarze od sześciu lat podpisywali umowy na stawkę kapitacyjną 96 zł, a my proponujemy dzisiaj podwyżkę do 136 zł, czyli podwyżkę znaczącą, trudno wyobrazić sobie sytuację, że lekarze nie będą chcieli podpisać umowy, kiedy mamy stawkę tak bardzo wyższą – uważa Arłukowicz.
Wskutek przepisów, które z dniem 1 stycznia 2015 r. wprowadzają obowiązek wystawiania skierowań do okulisty i dermatologa, już dziś dochodzi do dantejskich scen podczas zapisów w przychodniach. Wielu chorych chce zdążyć z zapisem do specjalisty jeszcze w tym roku, żeby uniknąć stania w dodatkowej kolejce po skierowanie. Pacjenci w Warszawie pół nocy stoją pod drzwiami przychodni, żeby zdążyć do rejestracji. Od Nowego Roku, aby uzyskać poradę nawet w kwestii doboru szkieł, najpierw będą musieli stawić się u lekarza rodzinnego, a również tam od stycznia będzie ogromne zagęszczenie pacjentów. Chory będzie stał w kolejce, aby zapisać się do następnej. Do naszej redakcji docierają również sygnały, że w niektórych przychodniach od pacjentów już teraz wymaga się skierowania np. do okulisty, chociaż nowe zasady jeszcze nie obowiązują. Wynika to z niedoinformowania przychodni w kwestii zmian, za które odpowiadają NFZ i MZ.
Izabela Borańska-ChmielewskaNasz Dziennik, 12 grudnia 2014
Autor: mj