Krzyż "poza prawem"?

Sąd Rejonowy w Radomiu utrzymał wczoraj w mocy zaskarżone postanowienie Prokuratury Rejonowej w Kozienicach, która umorzyła śledztwo w sprawie zdejmowania krzyży na polecenie komendanta Karola Szwalbego.

Joanna Kaczmarek-Kęsik, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Radomiu, informuje, że radomski sąd rejonowy po rozpoznaniu zażalenia nie uwzględnił go i zaskarżone postanowienie utrzymał w mocy.

Decyzja jest prawomocna. –Niestety, przegraliśmy. Dziś podczas rozprawy pani sędzia zarządziła 10 minut przerwy, po której wróciła z gotowym, długim wyrokiem –relacjonuje Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą. To on złożył zażalenie na postanowienie Prokuratury Rejonowej w Kozienicach.

– Sąd podzielił ocenę prokuratury co do tej sprawy. Uznał, że umieszczanie bądź usuwanie symboli religijnych w budynkach organów administracji publicznej nie jest regulowane żadnym aktem prawa powszechnie obowiązującego –stwierdza Kaczmarek-Kęsik. I dodaje, że według sądu zdejmowanie krzyży w pomieszczeniach policyjnych samo w sobie „nie wyczerpywało znamion czynu określonego w artykule 231 paragraf 1 kodeksu karnego”. – Na tym etapie sprawa jest zamknięta –kwituje rzecznik.

11 sierpnia 2013 r. Ogólnopolski Komitet Obrony przed Sektami i Przemocą złożył doniesienie do prokuratora okręgowego w Radomiu o popełnieniu przestępstwa przez komendanta policji w Radomiu Karola Szwalbego, który w czerwcu i lipcu 2013 r. nakazał usunąć krzyże z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu i podległych jej komisariatów. Sekretarka sprzeciwiła się usunięciu krzyża, za co została przesunięta dyscyplinarnie na niższe stanowisko. Zastępca komendanta III Komisariatu Policji w Radomiu, który również odmówił usuwania krzyży, został odwołany z zajmowanego stanowiska. Według autorów doniesienia, komendant Szwalbe miał też namawiać policjantów, by nie szli w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę. 1 kwietnia br. Prokuratura Rejonowa w Kozienicach umorzyła śledztwo w sprawie zdejmowania krzyży przez komendanta Szwalbego, argumentując swoją decyzję brakiem znamion czynu zabronionego. Od powyższej decyzji prokuratury odwołał się komitet Ryszarda Nowaka.