Konkurs pod psem
Treść
TYMBARK PODŁOPIEŃ. Niewidoczną dla ludzkich oczu ścieżkę, liczącą ok. tysiąca metrów, wyznaczoną 24 godziny wcześniej śladami krwi, uczestnicy tego konkursu rozpoznają bez problemu. Już po raz szósty posokowce i tropowce - myśliwskie psy - musiały wykazać się szczególnymi umiejętnościami w pięknym, a zarazem bardzo trudnym terenie. - Przed laty entuzjaści zapoczątkowali ten konkurs w Beskidzie Wyspowym - mówi Henryk Fonfara, międzynarodowy sędzia kynologiczny. - Ma on już swój prestiż, zarówno w kraju jak i na świecie, czego dowodem może być start psów z Anglii, Litwy i Stanów Zjednoczonych. Wśród rodzimych "zawodników" są przedstawiciele z całego niemal kraju - od Mazowsza po Śląsk. Użytkowanie psów myśliwskich ma dla kół łowieckich nie tylko znaczenie gospodarcze, ale - co podkreślają myśliwi - jest także etyczne. Pies bezbłędnie doprowadza do rannej zwierzyny. - Większość kół posiada już psy użytkowe, a do ich rozpowszechnienia przyczynił się konkurs organizowany w Tymbarku - twierdzi Henryk Fonfara. W tym roku na konkursową ścieżkę wyszło dziesięć posokowców bawarskich. W klasie tropowców wystartowało sześć psów. Były to: ogar polski, gończy polski, płochacz niemiecki, terier i foksterier. W tymbarskim konkursie wśród posokowców bawarskich zwyciężyła "Zadra" z Damasławka Dariusza Piaseckiego z Poleskiego Parku Narodowego, drugi był Fery Red Bawaria Dainiusa Noreika z Litwy, trzecia Axa z Tymbarskiej Kniei Joanny Winiewskiej z Bogatyni. W klasie tropowców I miejsce zajął Idol Goniec Pomorski rasy gończy polski Henryka Surmy z Kłaja, II - Turzyca Samhain rasy płochacz niemiecki Piotra Olesiaka Jelenii, III - Lira z Beskidzkich Wysp rasy ogar polski Aleksandra Konika z Kobylanki. (RM) Warto wiedzieć Konkurs zorganizował Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Nowym Sączu, gospodarzem było tymbarskie KŁ Hubert, pieczę nad konkursem sprawowali przewodniczący Komisji Kynologicznej OZŁ Bogusław Pawłowski i Maciej Bubula. Nad jego przebiegiem czuwało grono sędziowskie, pod przewodnictwem Wojciecha Tarnowskiego. "Dziennik Polski" 2008-08-21
Autor: wa