Kompromitacja banku Pekao
Treść
"Wybrany serwis jest zablokowany" - tego typu komunikaty powitały w poniedziałkowy poranek klientów Banku BPH, którzy na swoje nieszczęście (i często ku swojemu zaskoczeniu) zostali przeniesieni do Pekao w ramach zapowiadanej od wielu miesięcy fuzji banków. Połączenie internetowe - zablokowane. Połączenia telefoniczne - nierealne (cały dzień non stop zajęte). Osobista wizyta w oddziale Biura Maklerskiego Banku Pekao też na nic - tylko bezradne rozłożenie rąk: "Nic nie poradzimy, wszędzie są dzisiaj problemy...". Na to, żeby problemów nie było, bank miał wiele miesięcy. Upływały one jednak głównie w klimacie uspokajających komunikatów o tym, że klienci nie odczują w zasadzie żadnych zmian. Były jeszcze bardzo ogólne zasady podziału dawnego BPH. Na tyle ogólne, że do ostatniej chwili wielu klientów nie miało jasności - czy ich rachunek będzie przeniesiony do Pekao, czy pozostanie w tzw. mini-BPH. Przekonali się o tym dopiero w poniedziałek rano. Niektórzy - zwłaszcza klienci Biur Maklerskich - bardzo boleśnie. Brak dostępu do notowań ciągłych w czasie rzeczywistym. Brak możliwości składania jakichkolwiek dyspozycji. Brak nawet możliwości sprawdzenia aktualnego stanu rachunku - już od piątku... Dla każdego, kto ma bodaj blade pojęcie o inwestowaniu na giełdzie, gdzie o zyskach lub stratach decydują minuty (jeżeli nie sekundy - zwłaszcza na rynku instrumentów pochodnych) oczywistym jest, że przez kompromitujący nieprofesjonalizm w należytym przygotowaniu swych systemów informatycznych bank Pekao naraził swych klientów na realne straty. Ciekawe, jak teraz zamierza je zrekompensować? (CZN) "Dziennik Polski" 2007-12-04
Autor: wa