Kciuki za Kowalczyk
Treść
Osiem startów w dziesięć dni - taki maraton czeka uczestników prestiżowego cyklu Tour de Ski w biegach narciarskich. Zmagania zaczynają się dziś w czeskim Novym Meście, my trzymamy kciuki za Justynę Kowalczyk. Od początku sezonu nasza reprezentantka jest w wysokiej formie. Biega bardzo dobrze, zawsze zajmuje miejsce w czołówce, najlepiej wypadła na początku grudnia w Kuusamo, gdzie uplasowała się na trzeciej pozycji na 10 km klasykiem. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest 11., ale tylko dlatego że opuściła kilka startów. W TdS liczy na sukces, podobnie zresztą myślą organizatorzy cyklu, którzy umieścili Polkę w gronie faworytów. Wczoraj brązowa medalistka olimpijska poznawała trasę, na której przyjdzie się jej dziś zmierzyć w biegu na 3 km klasykiem. Trener Aleksander Wierietielny nie ma wątpliwości, że jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego (czyli np. ekipa nie trafi ze smarami) - jego podopieczna powinna liczyć się w walce o najwyższe cele. Specyfika TdS polega na tym, że chcąc marzyć o sukcesach, zawodnik nie może sobie pozwolić na żadne wpadki. W każdym z ośmiu biegów musi wypaść dobrze. Kowalczyk na to stać. TdS odbywać się będzie od dziś do 6 stycznia, z przerwami w sylwestra i 3 stycznia. Narciarzy gościć będą Nove Mesto, Praga oraz włoskie Asiago i Val di Fiemme. Kobiety pokonają łącznie 55 km, mężczyźni - 90. Zawody zapowiadają się niezwykle emocjonująco, a być może wszystko rozstrzygnie się na samym końcu, w Val di Fiemme. Prawie połowa trasy zostanie tam bowiem zlokalizowana na podbiegu stoku, na którym rywalizują alpejczycy. Wytrzymają to tylko najmocniejsi. Kowalczyk jest mocna, a do tego ma wielkie serce do walki. Pisk "Nasz Dziennik" 2007-12-28
Autor: wa