Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak u cioci na imieninach

Treść

Z poseł Magdaleną Kochan (PO) rozmawia Wojciech Wybranowski Po ewentualnym przyjęciu noweli ustawy o finansowaniu partii podatnik, składając zeznanie podatkowe, będzie musiał ujawnić swoje preferencje polityczne. - A co to takiego zdrożnego? Każdy z nas ma preferencje polityczne, to przecież jest normalne w życiu politycznym w demokracji i trudno się wstydzić poglądów politycznych - jeśli się je ma, lub poparcia dla którejkolwiek partii politycznej. Chcąc nie chcąc, wybieramy, i w naszym imieniu ktoś zarządza krajem, w którym wspólnie żyjemy. Więc jeśli chcemy zwiększyć zainteresowanie społeczeństwa polityką czy - mówiąc krótko - udziałem w wyborach, a to jest przecież - jak przypomnę - obowiązek wynikający z naszego bycia obywatelem, to jeszcze bardziej taka jawność - moim zdaniem - będzie systemem wpływającym na wychowanie obywatelskie. Konstytucja gwarantuje każdemu obywatelowi prawo do prywatności poglądów politycznych. - Proszę pana, o ile pamiętam rok 1989 i walka o to, byśmy żyli w demokratycznym kraju, brzmiała tak: "Nie chcemy, żebyśmy żyli w kraju jednej partii, która ma rację we wszystkim, tylko mamy mieć prawo do własnych poglądów". Posiadanie własnych poglądów politycznych nie jest rzeczą wstydliwą - jak sądzę - i ujawniamy przecież swoją preferencję polityczną w wyborach parlamentarnych, samorządowych czy prezydenckich. Cóż prostszego niż skorzystać ze wskazań tych demokracji, które są znacznie dłuższe i mocniejsze, i silniejsze niż nasza i po prostu pozwolić wyborcom powiedzieć - tej partii chcę dać 1 procent mojego podatku, a tej nie dam w żadnym razie albo nie dam żadnej, bo żadna mi się nie podoba, i założę sobie swoją, będę zdobywał zaufanie wyborców i pieniądze od nich poprzez demokratyczne dochodzenie do władzy. To bardzo dobre rozwiązanie. A co, pan uważa, że lepszym rozwiązaniem jest to, iż po wyborach, w których udział bierze niespełna 50 proc. wyborców i rozkładane głosy powodują, że 100 procent podatników utrzymuje partie wskazane przez niespełna 50 procent? Nikt ludzi niebiorących udziału w wyborach siłą w domu nie zatrzymał. - Panie redaktorze, moim zdaniem, demokracja pojmowana w taki sposób, jak pan mówi, demokracją nie jest! Ujawnienie poglądów politycznych nie jest niczym wstydliwym. Ujawniamy je, jadąc tramwajem, rozmawiając u babci na imieninach czy rozmawiając w pracy. To nie jest tajemnica, z którą każdy z nas wytrzymuje do momentu, kiedy na kartce w cichości, w kuluarach komisji wyborczej wypełniają. Poglądy polityczne to jest to, co człowiek nosi w sobie najczęściej, w rozmowach codziennych je ujawniamy. Wyjawiamy je bardzo często, nie uznając, że jest to coś, co powinno stanowić moją własną tajemnicę. Mam do nich prawo i przez to, że mam prawo je demonstrować, nikt mi w demokratycznym kraju nie czyni zarzutów. Prawo do poglądów politycznych mają też funkcjonariusze służb specjalnych, policjanci, żołnierze, prokuratorzy, sędziowie, urzędnicy państwowi, przedsiębiorcy... Nie obawia się Pani, że w sytuacji, w której dzięki tej ustawie zostaną zmuszeni do wyjawienia własnych poglądów politycznych, a będą one sprzeczne z poglądami partii akurat rządzącej, może to ich narazić na szykany? - To byłby najgorszy ze scenariuszy, jaki można sobie wyobrazić, i to jest moim zdaniem teoria spiskowa dziejów. To, że funkcjonariusze służb, o których pan mówi - najogólniej rzecz biorąc mundurowych - nie mają prawa do bycia członkami partii politycznych, nie oznacza, iż nie mają prawa do własnych poglądów politycznych. I przez to, że działają w takim zawodzie, nie są przecież pozbawieni prawa wyborczego. Więc korzystają z normalnych, konstytucyjnych praw obywatela. Cóż więc jest zdrożnego w tym, iż pan komisarz policji wypełni w swoim zeznaniu podatkowym 1 procent podatku na partię taką to a taką". Dla mnie to jest oczywiste, że podatnik ma prawo do decydowania o wspólnych pieniądzach. Nowy zarząd państwowych spółek paliwowych, powołany przez PO, zwolnił z firm OLPP spółka z o.o., Naftoserwis i Naftor kilkanaście osób, właśnie za poglądy. Prowadzono swoistą kwerendę wśród pracowników i... - Nie znam sprawy, pan mi o tym mówi, ale ja o niczym takim nie słyszałam. Nie znam tego w formie dokumentu. Ale jeżeli to rzeczywiście ma miejsce, to zajmę się tym z racji swojego mandatu. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-05-14

Autor: wa