Interesują nas związki WSI z dziennikarzami
Treść
Z posłem Jędrzejem Jędrychem (PiS), wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, rozmawia Wojciech Wybranowski, "Nasz Dziennik" 2006-10-13 Zgadza się Pan z opinią Antoniego Macierewicza, że ujawnienie nazwisk członków komisji weryfikującej funkcjonariuszy WSI może zagrozić bezpieczeństwu tych osób i ich rodzin? - Niedobrze się stało, że dane tych osób zostały ujawnione. Oczywiście one nie były tajne, ale dobry obyczaj i praktyka dotycząca funkcjonowania tego typu instytucji nakazywały, aby jednak po zakończeniu pracy dane personalne tych osób nie zostały upublicznione. Uważam, że źle się stało. Komisja nie przesłuchała dzisiaj byłych szefów WSI: gen. Marka Dukaczewskiego i gen. Konstantego Malejczyka, choć o konieczności przeprowadzenia takiej rozmowy mówiono już od dawna. - Komisja wczoraj z nimi nie rozmawiała. Mam nadzieję, że na następnym posiedzeniu będzie to możliwe. Chcielibyśmy ich zapytać o sprawy, które interesują chyba wszystkich obywateli, a więc dotyczące nielegalnej współpracy WSI z dziennikarzami. Motywem spotkania z tymi panami były wydarzenia związane z ujawnieniem faktu wskazującego, że w telewizji TVN bardzo istotną rolę pełni osoba podejrzewana o związki z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Warto pamiętać o tym, że przecież jednym z podstawowych zarzutów stawianych WSI było to, że w przekonaniu wielu polityków nie zajmowały się one sprawami, do których zostały powołane jako służba kontrwywiadowcza i wywiadowcza, ale inspirowały szereg artykułów i publikacji prasowych, poprzez które wpływały na opinię publiczną. Nie obawia się Pan, że zeznań Dukaczewskiego i Malejczyka nie będzie, że zasłonią się tajemnicą państwową lub po prostu tym, że speckomisja nie ma uprawnień komisji śledczej? - Komisja ds. Służb Specjalnych zwróciła się z prośbą do ministra Radosława Sikorskiego o zwolnienie obu panów generałów z tajemnicy państwowej w tym zakresie, aby mogli oni udzielić odpowiedzi na nasze pytania. Dziękuję za rozmowę
Autor: ea