I stała się wiosna
Treść
Na razie mamy wiosnę kalendarzową i łagodne przedwiośnie. Prawdziwa wiosna zaś czai się za progiem. Wiem, że wszyscy są już zimą zmęczeni, nawet narciarze jakoś w mniejszej liczbie szusują po stokach, bo najeździli się do syta. Po 90 dniach śniegu można mieć dosyć białego koloru i człek wygląda każdego znaku wiosny. Jest ich trochę i w tym miejscu muszę uspokoić pewną przesympatyczną panią Bogusię, że to nie przesada i zraz owe symptomy wiosny wyliczę. Na początek proszę wczesnym rankiem szeroko otworzyć okno. Wiem, że mróz, że zimno ale warto wsłuchać się w radosne śpiewy sikorek. Takich głosów, jak teraz, nie było słychać od jesieni. Potem warto spojrzeć na niebo, gdzie regularne kawalkady czarnych ptaków ciągną na wschód. Odlatują od nas stada wron i gawronów pochodzących z rozległych terenów Rosji, a wracają nasze własne, które zimowały na zachodzie. Wieczorami gałęzie wysokich drzew na rzekami uginają się pod ciężarem czarnych wędrowców. Byle przeczekać noc i w drogę. Jeszcze sypiają spokojnie, ale za kilkanaście dni, gdy słońce rozgrzeje ziemię, zaczną się gody. Pełne wrzasku, awantur i harmideru. Jak to u czarnych ptaków bywa. Warto też rzucić okiem na ziemię w ogródkach. Tam, gdzie słońce stopiło śnieg, z ziemi wychylają się odważnie zielone kiełki krokusów, przebiśniegów i śnieżyczek. Na moich rabatach czają się tak od dwóch tygodni, a ja wciąż troskliwie okrywam je kołderką suchych liści, by broń Boże nie zamarzły. Taka powolna wiosna ma swoje zalety. Jeśli już przyjdzie, to zostanie na długo i nie zagrożą nam nawroty zimy. Bywały już wiosny w lutym i zima w kwietniu. Po raz pierwszy od lat jest tak jak ma być: przedwiośnie poprzedza prawdziwą wiosnę. Jeżeli utopiliście wczoraj kukłę Marzanny, to dobrze. Tradycja wiosny nie przyspieszy, ale i nie zaszkodzi.
GRZEGORZ TABASZ
żródło: "Dziennik Polski" 2006-03-22
Autor: mj