Hipermarkety wykorzystują pracowników
Treść
Fałszowanie czasu pracy i nieprzestrzeganie zasad bhp, co spowodowało wypadki śmiertelne - to główne uchybienia zanotowane przez inspektorów pracy podczas kontroli w hipermarketach i mniejszych placówkach handlowych w okresie przedświątecznym pod koniec zeszłego roku. Przedstawiając wyniki kontroli przeprowadzonych przed Świętami Bożego Narodzenia i Nowym Rokiem w hipermarketach i mniejszych sklepach, główny inspektor pracy Bożena Borys-Szopa stwierdziła, że nie jest najlepiej z przestrzeganiem przez te placówki handlowe prawa pracy. Głównym uchybieniem było naruszanie norm lub ewidencji czasu pracy. - Fałszowany jest czas pracy, co oznacza, że pracownicy nie otrzymują należnego wynagrodzenia - podkreśla Roman Giedrojć, zastępca GIP ds. nadzoru. - Jeżeli nie będzie ewidencji, to pracownik nie będzie miał roszczeń - dodaje. Giedrojć wyjaśnia, że z uwagi na niskie kary sieciom handlowym nie opłaca się przestrzegać przepisów prawa. - Nie może być tak, że opłaca się w Polsce nie przestrzegać prawa pracy - zaznacza. Pracownikom odmawia się również należnego odpoczynku dobowego i tygodniowego. Inne stwierdzone nieprawidłowości dotyczą nieprzestrzegania przepisów bhp. - Jeżeli ludzie obsługują wózki jezdniowe z napędem silnikowym bez wymaganych uprawnień, to są nie tylko są zagrożeniem dla innych pracowników, ale i klientów - powiedział zastępca GIP. - Notujemy niestety wypadki, łącznie z wypadkami śmiertelnymi, które miały miejsce w ostatnim czasie w kilku sieciach - dodaje. Borys-Szopa zwraca szczególnie uwagę na naruszanie ilości towaru przenoszonego ręcznie. Naraża to kobiety na problemy ze zdrowiem w przyszłości. Niestety, w tej dziedzinie brak przepisów ograniczających ilości dobowe przewożonych towarów. Dlatego też GIP zapowiada walkę z tymi nadużyciami. - Mam nadzieję, że będą sprzyjać temu decyzje parlamentu - powiedziała Borys-Szopa. Chodzi tutaj zwłaszcza o nowelizację ustawy o GIP zmierzającą m.in. do podniesienia sankcji finansowych za naruszanie norm pracy o kilka, kilkanaście tysięcy w zależności od trybu karania - do 5 tys. w postaci mandatu i 30 tys. w postępowaniu sądowym. GIP zamierza również zgłosić do ministerstwa pracy uwagi, aby wypracowało ustawowe rozwiązania dotyczące ograniczeń w ilości przewożonych towarów. Przeprowadzone kontrole zaowocowały 1,4 tys. decyzji (m.in. wstrzymanie prac ze względu na zagrożenie dla życia lub zdrowia) nakazowych i ukaraniem 55 osób mandatami na łączną kwotę 36,9 tys. zł. Jak zwracali uwagę inspektorzy, przedświąteczne kontrole zostały przeprowadzone w nietypowych porach, np. w nocy, a do wielu placówek inspektorzy wracali kilkakrotnie. Dlatego też efekty tych niestandardowych działań były większe. GIP zapowiada kolejne kontrole w placówkach handlowych w tym roku. Zenon Baranowski, "Nasz Dziennik" 2007-01-26
Autor: ea