Grad chce dokończyć prywatyzację
Treść
Minister Skarbu Państwa Aleksander Grad zapowiedział, że w ciągu czterech lat znajdziemy się na "finiszu prywatyzacji" i przez ten czas każdego roku wpływy ze sprzedaży firm z udziałem Skarbu Państwa powinny sięgnąć 5-7 miliardów złotych. W marcu rząd ma przyjąć przygotowywany obecnie w resorcie skarbu program prywatyzacji na następne cztery lata. Do swoich sukcesów w pierwszych stu dniach urzędowania Grad zaliczył m.in. zawarcie memorandum z Eureko na rzecz prowadzenia negocjacji w sprawie rozwiązania sporu o PZU. Politycy PiS widzą w tym jednak zamiar oddania holenderskiej spółce władzy nad największym polskim ubezpieczycielem. Po dwóch latach wyhamowania przez poprzedni rząd nowy rusza z prywatyzacją - ogłosił minister Skarbu Państwa Aleksander Grad. Odblokowanie prywatyzacji ma być jednym z jego osiągnięć pierwszych stu dni. Resort kończy obecnie prace nad czteroletnim programem prywatyzacji. Na przełomie lutego i marca trafi on do konsultacji międzyresortowych, a w marcu zostanie przyjęty przez rząd. - Po czterech latach tego rządu będziemy na finiszu prywatyzacji - zadeklarował minister Grad. Według szefa MSP, ambitne plany prywatyzacyjne zakładają, że przez następne cztery lata co roku przychody z prywatyzacji sięgną 5-7 miliardów złotych. Opracowywany program przewiduje m.in., że do połowy 2009 roku MSP pozbędzie się tzw. resztówek, czyli udziałów Skarbu Państwa w spółkach, na których funkcjonowanie nie ma praktycznie żadnego wpływu. Z przygotowanego planu prywatyzacji wynika, że na liście prywatyzacyjnej znajduje się 316 firm, a prywatyzację rozpoczęto w 55. Jako drugi ze swoich sukcesów pierwszych stu dni Grad wymienił rozpoczęcie procesu "odpolityczniania" spółek Skarbu Państwa "po raz pierwszy od 18 lat". Realizacją podobnego zadania chwaliła się już jednak poprzednia ekipa. Najwyraźniej nowa "miotła" w ministerstwie skarbu chce postawić na swoich "niezależnych ekspertów" w spółkach SP. Według Grada, na razie zakończono nabór do rad nadzorczych w 71 spółkach. W około 50 z nich przygotowane są już tzw. krótkie listy, z których nastąpi wybór członków rad nadzorczych. Minister zapowiedział również zmiany w wynagradzaniu władz spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa. Dzięki zmianom w tzw. ustawie kominowej ograniczającej te wynagrodzenia płace mają być "bardziej motywacyjne". Jednymi z priorytetów na najbliższy czas ma być prywatyzacja i wprowadzenie na giełdę do końca czerwca Enei i Zakładów Azotowych Tarnów. Minister skarbu chce również przeprowadzić nową emisję akcji PKO BP. Jak zapewniał, PKO BP pozostanie "bankiem polskim". Wczoraj doszło do spotkania z zarządem i związkami zawodowymi Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa w sprawie akcji pracowniczych. Zdecydowano, że do końca marca ministerstwo skarbu przygotuje koncepcję zbycia tych akcji. Podczas kampanii wyborczej Platforma Obywatelska obiecała pracownikom PGNiG akcje pracownicze tej spółki, niemal przekupując ich, aby głosowali na PO. Poprzedni rząd nie chciał udostępnić pracownikom akcji, obawiając się, iż mogą one później trafić do jednego inwestora, a tym samym Skarb Państwa straci wpływ na to, co dzieje się w tak strategicznej spółce. Platforma takich skrupułów nie miała. Do swoich sukcesów Grad zaliczył również zawarcie memorandum z Eureko na rzecz prowadzenia negocjacji w sprawie rozwikłania sporu o PZU. Minister skarbu spotkał się jednak z oskarżeniami ze strony polityków Prawa i Sprawiedliwości, że ma zamiar oddać holenderskiej spółce władzę nad PZU. Według byłego szefa tego resortu Wojciecha Jasińskiego (PiS), działania podjęte przez MSP w sprawie PZU mogą zaszkodzić naszej gospodarce. - Istnieje podejrzenie, że sposób, w jaki zamierza to rozwiązać ministerstwo skarbu, zmierza do tego, żeby władztwo nad PZU przekazać w ręce Eureko. A to będzie działalność na szkodę polskiej gospodarki - uważa Jasiński. Jego zdaniem, sprzedaż przez Skarb Państwa nawet 6-7 proc. akcji PZU mogłaby sprawić, że Eureko przejmie kontrolę nad polskim ubezpieczycielem. Do Skarbu Państwa należy obecnie 55,09 proc. akcji PZU, a do Eureko - 33 proc. minus jedna akcja. Pozostałe akcje są w posiadaniu drobnych akcjonariuszy. Jasiński nie wyklucza jednak, że mogły one zostać skupione na rzecz Eureko przez jakichś pośredników, co w sumie dawałoby Eureko większość udziałów. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-02-22
Autor: wa