"Francjo, córko Kościoła, gdzie jesteś?"
Treść
Notatki o kulturze Francja jest krajem, który kiedyś dawał Kościołowi wielkich świętych, w którym funkcjonowały największe intelektualne ośrodki katolicyzmu, a zarazem krajem, w którym wybuchła najbardziej krwawa, okrutna i antykatolicka rewolucja francuska. Rewolucja, podczas której wymordowano większość elit oraz mordowano setki tysięcy prostych ludzi tylko dlatego, że byli katolikami. Francja jest krajem, który dziś z dumą obchodzi jako swoje święto narodowe rocznicę tej rewolucji, który szczyci się swoją "świeckością" polegającą w istocie na usunięciu z życia społecznego wszystkiego, co nie tylko kościelne, ale i Boże. Francja to kraj, w którym agresywnie antykatolicka masoneria ciągle ma swoich reprezentantów we władzach politycznych, przeważnie na stanowiskach prezydenta, ministra spraw wewnętrznych i ministra edukacji. Papież Jan Paweł II, odwiedzając Francję, powiedział między innymi: "Francjo, córko Kościoła, gdzie jesteś?". Co się dzieje we Francji? Wielu tam ludzi, którzy nie wstydzą się rewolucji francuskiej. Jakie jednak wartości mogą oni wyznawać, co wyznacza ich świadomość i politykę? Celne odpowiedzi na takie bardzo trudne pytania pojawiają się często w literaturze. Odpowiedź na te konkretne pytania znalazłem w powieści Stanisława Dygata pt. "Jezioro Bodeńskie". Akcja książki rozgrywa się podczas II wojny światowej. Jej bohater przekrada się przez granicę niemiecko-szwajcarską. Nagle ktoś rzuca się na niego i zaczyna go dusić. Bohater krzyczy: "Matko Najświętsza!". Napastnik przestaje. Okazuje się, że to też Polak uciekający przez granicę. Mówi: "Ciebie Matka Boża uratowała". Słyszą szelest. Pojawia się sylwetka człowieka. Rzucają się na niego, myśląc, że to Niemiec. Bohater powieści krzyczy do swojego kompana: "Przestań go dusić. To Francuz". Ten pyta: "Skąd wiesz?" Słyszy odpowiedź: "Bo krzyczał merde." Na to Polak pozwala sobie na następującą głębszą refleksję: "Polaków ratuje Matka Boska, oni się już tylko g... mogą ratować". Stanisław Krajski, "Nasz Dziennik" 2006-10-12
Autor: ea