Europo, zaufaj rodzinie
Treść
Obecność i przemówienie Ojca Świętego Franciszka w Parlamencie Europejskim jest wydarzeniem, którego rangi nie sposób przecenić. Orędzie Papieża, choć wolne od płytkiej dyskusji na temat pluralizmu i pozornych wartości, w pewnym sensie nawiązało do owej kultury politycznej, która w imię wolności i tolerancji promuje roszczenia jednostek, nie licząc się z ich obowiązkami wobec społeczności i perspektywą dobra wspólnego. Otóż Ojciec Święty w jednym z najbardziej ciekawych fragmentów swojego przedłożenia mówił: „Koncepcji prawa zdaje się już nie towarzyszyć równie istotna i dopełniająca koncepcja obowiązku, tak że w końcu dochodzi do potwierdzenia praw jednostki, nie uwzględniając, że każda istota ludzka jest związana z pewnym kontekstem społecznym, w którym jej prawa i obowiązki są połączone z prawami i obowiązkami innych i z dobrem wspólnym społeczeństwa”.
W centrum papieskiego nauczania o Europie i dla Europy znalazł się zatem człowiek – osoba ludzka ujęta przez pryzmat tego, co zwykliśmy za Janem Pawłem II nazywać antropologią adekwatną, integralną wizją człowieka.
Papież Franciszek skupił się więc na właściwej wizji człowieka – wolnej od zniszczenia totalitaryzmami i wolnej od skrajnej, indywidualistycznej wizji. Wskazał na człowieka, którego imieniem właściwym jest godność, ale potraktowana w sposób nieodłączny, niezbywalny z transcendencją. „Bardzo zależy mi na podkreśleniu ścisłego związku między tymi dwoma słowami: ’godność’ i ’transcendentna’”. Wskazał, że ta godność osoby ludzkiej domaga się „spoglądania na człowieka nie jako na absolut, lecz jako na istotę relacyjną”. Konsekwencją odrzucenia takiego sposobu oglądu osoby ludzkiej jest samotność, egoizm, instrumentalizacja w stechnologizowanym świecie, „kultura odrzucenia” i „agresywny konsumizm”.
Papież Franciszek, który znany jest z pastoralnego podejścia do rzeczywistości, wskazał na konsekwencje praktyczne uznawania centralnego miejsca osoby ludzkiej – „promowanie jej talentów”. Wyodrębnił zarazem obszary, w których owa promocja może i powinna się dokonywać. Podkreślił zatem sferę edukacji z jej priorytetowym wychowawcą – rodziną. W kontekście europejskich standardów edukacyjnych, zwłaszcza lansowanych stylów edukacji genderowej czy seksualnej, ten głos papieski musi zostać należycie wydobyty i podkreślony. Podobnie jak związana z nim definicja rodziny – „zjednoczonej, płodnej i nierozerwalnej”, która „wnosi z sobą elementy fundamentalne, by dać nadzieję na przyszłość”.
Papież nie zastosował w swoim wystąpieniu tanich kompromisów – odsłonił słabość dumnej Europy, nazywając ją „babcią, już bezpłodną i nietętniącą życiem”. Tym bardziej przekonująco brzmią jego słowa orędzia chrześcijańskiego, które jest nie tylko przypomnieniem historycznego wkładu, ale przede wszystkim tego, co chrześcijaństwo „zamierza wnieść dziś i w przyszłości” do rozwoju Europy.
Ks. prof. Paweł Bortkiewicz TChr
Autor jest teologiem moralistą, etykiem, wykładowcą na UAM w Poznaniu oraz w WSKSiM w Toruniu.
Nasz Dziennik, 26 listopada 2014
Autor: mj