Dziecko znakiem Boga
Treść
Dziecię z Betlejem kieruje nasz wzrok ku wszystkim dzieciom cierpiącym i wykorzystywanym na świecie, narodzonym, jak i nienarodzonym - wskazał Ojciec Święty. W czasie uroczystej Pasterki w Watykanie Benedykt XVI wezwał do okazywania szacunku i miłości wobec najmłodszych, do działania, aby przerwać ich krzywdę. Z kolei w południe w Uroczystość Bożego Narodzenia sprzed Bazyliki Świętego Piotra Papież wygłosił bożonarodzeniowe orędzie, a po nim udzielił uroczystego błogosławieństwa Urbi et Orbi i w 62 językach złożył życzenia świąteczne. Już w czasie spotkania z pielgrzymami zgromadzonymi na placu Świętego Piotra w Watykanie w niedzielne i wigilijne południe Ojciec Święty przypomniał, że najważniejszą postacią świąt jest Jezus Chrystus. - Niech Jego narodziny nie zaskoczą nas świętujących Boże Narodzenie, lecz zapominających, że bohaterem święta jest właśnie On! - apelował Ojciec Święty. Podkreślił, że w Bogu, który staje się dla nas człowiekiem, wszyscy czujemy się kochani i przyjęci, odkrywamy, że jesteśmy cenni w oczach Stwórcy. - Narodzenie Chrystusa pomaga nam zdać sobie sprawę, ile warte jest życie ludzkie, życie każdej istoty ludzkiej, od pierwszej chwili po naturalny kres - mówił w rozważaniu poprzedzającym modlitwę "Anioł Pański". W czasie Pasterki natomiast Ojciec Święty zwrócił oczy świata na dramat, jakiego doświadczają w wielu rejonach świata dzieci. - Znakiem Boga jest prostota. Znakiem Boga jest dziecko. Znakiem Boga jest to, że On się dla nas uniża. To jest Jego sposób panowania. On nie przychodzi z mocą i z zewnętrznym przepychem. Przychodzi jako dziecko - bezbronne i potrzebujące naszej pomocy - nauczał w homilii. Benedykt XVI podkreślił, że przez to, iż odwieczne Słowo stało się małym dzieckiem, Bóg uczy nas kochać maluczkich, kochać słabych, szanować dzieci. Zwrócił uwagę, że Dziecię z Betlejem kieruje nasz wzrok ku wszystkim cierpiącym i wykorzystywanym na świecie najmłodszym. - Ku dzieciom, które jako żołnierze wprowadzane są w świat przemocy; ku dzieciom, które muszą żebrać; ku dzieciom cierpiącym nędzę i głód; ku dzieciom, które nie doświadczają żadnej miłości - mówił Papież, podkreślając, że w nich wszystkich obecne jest Dzieciątko z Betlejem. To Ono do nas woła i wzywa do działania. - Módlmy się tej nocy, aby blask Bożej miłości wszystkie te dzieci utulił, i prośmy Boga, by pomógł nam uczynić, co w naszej mocy, aby godność dzieci była szanowana; aby dla wszystkich wzeszło światło miłości, którego człowiek bardziej potrzebuje niż niezbędnych do życia rzeczy materialnych - mówił Ojciec Święty. Ojciec Święty w czasie watykańskiej Pasterki podkreślił, że znakiem Boga jest dziecko w jego potrzebie pomocy i w jego ubóstwie. - Znakiem Boga jest to, że On się dla nas uniża. To jest Jego sposób panowania. On nie przychodzi z mocą i z zewnętrznym przepychem. Przychodzi jako dziecko - bezbronne i potrzebujące naszej pomocy. Nie chce nas pokonać siłą. Sprawia, że nie boimy się jego wielkości. On prosi o naszą miłość: dlatego staje się dzieckiem. Nic innego od nas nie pragnie, jak tylko naszej miłości, dzięki której spontanicznie uczymy się wchodzić w Jego pragnienia, Jego myśli i Jego wolę - nauczał w nocy z 24 na 25 grudnia Papież. W południe w Uroczystość Bożego Narodzenia Benedykt XVI wygłosił bożonarodzeniowe orędzie i tradycyjnie udzielił błogosławieństwa Urbi et Orbi (Miastu i Światu). - Mimo tylu postaci postępu istota ludzka pozostała tym, kim jest zawsze: wolnością napiętą między dobrem a złem, między życiem a śmiercią. I właśnie tam, w swej głębi, w tym, co Biblia nazywa "sercem", człowiek odczuwa zawsze potrzebę bycia "zbawionym" - mówił Papież. Dalej zwrócił uwagę, że także w naszych czasach postmodernizmu ludzie potrzebują Zbawiciela. Zwrócił uwagę, że obecne społeczeństwo stało się bardziej złożone, bardziej też zwodnicze stały się zagrożenia dla osobistej i moralnej integralności człowieka. - Któż może go obronić, jeśli nie Ten, który miłuje go aż po złożenie ofiary na krzyżu ze swego Syna Jednorodzonego jako Zbawiciela świata? - pytał Ojciec Święty. Papież zwrócił uwagę, że pomimo wielkich osiągnięć i postępu w wielu dziedzinach, to w tych czasach obfitości i nieokiełznanego konsumpcjonizmu nadal ludzie umierają z głodu i pragnienia, z powodu chorób i ubóstwa. Przypomniał, że ciągle jeszcze są niewolnicy, wyzyskiwani i zranieni w swej godności. Nadal spotykamy ofiary nienawiści rasowej i religijnej. Są też tacy, którym nietolerancja i różne dyskryminacje, ingerencja polityczna oraz przymus fizyczny lub moralny uniemożliwiają swobodne wyznawanie swej wiary. - Są ludzie, których ciała i ich najbliższych, szczególnie dzieci, są umęczone przez użycie broni, terroryzm i wszelkiego rodzaju przemoc w czasach, gdy wszyscy wzywają do postępu i głoszą postęp oraz solidarność i pokój dla wszystkich. A cóż powiedzieć o tych, którzy pozbawieni nadziei zmuszeni są opuścić swój dom i swą ojczyznę, by gdzie indziej szukać godnych człowieka warunków życia? Co zrobić, by pomóc tym, którzy - oszukani przez fałszywych proroków szczęścia, krusi w relacjach i niezdolni do wzięcia na siebie trwałej odpowiedzialności za własną teraźniejszość i za własną przyszłość - muszą wędrować w tunelu samotności i kończą często jako niewolnicy alkoholu czy narkotyków? Co myśleć o tych, którzy wybierają śmierć, myśląc, że w ten sposób sławią życie? - mówił Ojciec Święty. Stąd też - jak podkreślił następnie - także dzisiaj "nasz Zbawiciel narodził się w świecie", ponieważ wie, że Go potrzebujemy. - "Salvator noster", Chrystus jest Zbawicielem także dla dzisiejszego człowieka - stwierdził z mocą. Wiele miejsca w swym orędziu na Boże Narodzenie 2006 Ojciec Święty poświęcił sprawie pokoju w świecie. - Z głębokim niepokojem myślę w tym dniu świątecznym o regionie Bliskiego Wschodu, naznaczonym niezliczonymi i poważnymi konfliktami i kryzysami, i życzę pojawienia się perspektyw sprawiedliwego i trwałego pokoju, przy poszanowaniu niezbywalnych praw narodów, które tam mieszkają - stwierdził. W ręce Bożej Dzieciny z Betlejem złożył oznaki powrotu do dialogu pomiędzy Izraelczykami a Palestyńczykami. Wspomniał o sytuacji w Libanie, Iraku, Sri Lance, a także w Darfurze i innych rejonach konfliktów w Afryce. - Niech Boże Dzieciątko, Książę Pokoju, sprawi, by wygasły zarzewia napięć, które czynią niepewną przyszłość innych części świata, w Europie, jak w Ameryce Łacińskiej - powiedział. W drugi dzień świąt, w którym Kościół wspomina diakona i pierwszego męczennika św. Szczepana, Ojciec Święty również spotkał się w południe z pielgrzymami. W rozważaniu przed modlitwą "Anioł Pański" przypomniał, że w pierwszych czterech wiekach chrześcijaństwa wszyscy święci czczeni przez Kościół byli męczennikami. - Ich śmierć nie budziła lęku ani smutku, lecz duchowy entuzjazm chrześcijan - mówił Papież. Matce Najświętszej zawierzył wszystkich tych, którzy są prześladowani i cierpią na różne sposoby za świadectwo i służbę Ewangelii. Sławomir Jagodziński, "Nasz Dziennik" 2006-12-27
Autor: ea