Dzieci bez ulgi
Treść
Zdjęcie: Marek Borawski/ Nasz Dziennik
Na blisko 3 miliony dzieci w Polsce nadal nie będą przysługiwały żadne ulgi.
W tym tygodniu Sejm powinien przyjąć rządowy projekt ustawy dający możliwość skorzystania z ulgi podatkowej na dzieci w znacznie większym niż do tej pory zakresie.
Uwzględnione w projekcie przyszłorocznego budżetu państwa rozwiązania dotyczące zwiększenia możliwości skorzystania przez rodziców z ulg mają być korzystne – według wyliczeń Ministerstwa Finansów – dla około 1,2 miliona rodzin w Polsce z 2 milionami dzieci. Dotychczasowe zasady zakładające odliczanie ulgi podatkowej na dzieci nie są szczególnie korzystne dla rodzin średnio i gorzej sytuowanych. Stosunkowo mniej zarabiający nie płacą bowiem odpowiednio wysokiego podatku, od którego mogą ulgę odliczyć. W rezultacie te rodziny, które w większym stopniu potrzebują wsparcia, faktycznie z całości przysługującej im ulgi na dzieci nie są w stanie skorzystać.
Sytuację miała zmienić rządowa propozycja nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Rząd zaproponował, aby te rodziny, które ze względu na relatywnie niższe dochody nie są w stanie odliczyć całości przysługującej im ulgi, otrzymywały z urzędu skarbowego – analogicznie jak w przypadku zwrotu nadpłaconego podatku – kwotę odpowiadającą wysokości niewykorzystanej ulgi. Rządowa propozycja zawiera jednak pewne istotne ograniczenie. Do tej pory ograniczeniem wysokości możliwej do odliczenia ulgi była wysokość zapłaconego podatku. Po zmianach będzie to kwota zapłaconego podatku powiększona o kwotę zapłaconych i potrąconych składek na ubezpieczenie zdrowotne i ubezpieczenie społeczne. – Istotą wprowadzonego rozwiązania będzie zwrot kwoty niewykorzystanej ulgi, ale w formule, w której zwracamy podatek, a jeśli tego podatku zabraknie – świadczenia zdrowotne i składka na ubezpieczenia społeczne – wyjaśniał wiceminister finansów Janusz Cichoń.
Wykluczeni z systemu
Oznacza to, że w ramach ulgi podatkowej na dzieci rodzice nie otrzymają – w postaci zwrotu z urzędu skarbowego – kwoty większej niż suma zapłaconego przez nich podatku i składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Wiceminister Cichoń wyjaśniał, że rządowa nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych nie przewiduje zwiększenia zakresu osób uprawnionych do korzystania z ulg, lecz rozszerzenie już istniejącej ulgi podatkowej. – Stąd trudno sobie wyobrazić, żebyśmy mogli obejmować tym rozwiązaniem inne grupy osób, bo – przypomnę – to nie jest nowe świadczenie. To jest tylko ulga i rozszerzenie jej formuły o zwrot wpłaconych do systemu środków: podatku, zapłaconych składek zdrowotnych, zapłaconych ubezpieczeń – dodał Cichoń.
Z ulgi na dzieci, także w tym nowym kształcie, nie będą mogli więc skorzystać np. rodzice płacący podatek dochodowy według stawki liniowej czy też opłacający podatek ryczałtowy. Oni jednak – zaznaczył wiceminister finansów – mają wybór, czy rozliczać się na tych preferencyjnych zasadach, czy też płacić podatek dochodowy według skali podatkowej. Ulgi na dzieci nie dotyczą także rodzin rolniczych, które nie płacą podatku dochodowego. – To jest ustawa o ulgach, a ulgi są wtedy, kiedy płaci się podatki, a podatki – kiedy jesteśmy w systemie podatkowym. Nie możemy rozciągać tego rozwiązania poza system podatkowy. Te osoby, które są poza tym systemem czy też płacą podatek dochodowy liniowy, mają wybór, a jeśli są bezrobotne czy rolnikami, to jest ona świadczona w innych podsystemach pomocowych – odpowiadała Joanna Mucha (PO) na uwagi posłów opozycji upominających się o wsparcie dla wszystkich rodzin.
Według Ministerstwa Finansów, na zmianie zasad rozliczania ulgi na dzieci skorzysta około 1,2 miliona rodzin wychowujących około 2 milionów dzieci. Minister finansów Mateusz Szczurek wyliczał podczas debaty budżetowej w Sejmie, że na tych rozwiązaniach zyska 97 proc. płatników podatku dochodowego od osób fizycznych, a rodziny z dochodami ok. 65 tys. zł rocznie wychowujące 2 lub 3 dzieci nie zapłacą w przyszłym roku ani grosza podatku dochodowego.
Ustawa z kampanią wyborczą w tle
Nie poprawi się jednak los aż 3 milionów dzieci. – Poza systemem podatku dochodowego, czyli nie będzie mogło skorzystać z tego typu rozwiązania, pozostaje około 3 milionów dzieci – stwierdził we wtorek wiceminister Cichoń. Rządową propozycję zmian zasad korzystania z ulg na dzieci poparła opozycja. Adam Kwiatkowski (PiS) ubolewał jednak, że projekt w tej sprawie podjęty został przez rząd PO – PSL dopiero podczas kampanii wyborczej, co wskazuje, że celem zmian jest przede wszystkim chęć zdobycia poparcia w wyborach, a nie realizacja przemyślanej polityki. Głosowanie nad nowelizacją ustawy o PIT zaplanowano na dziś. Zmiany miałyby dotyczyć rozliczeń podatkowych już za bieżący rok. Nowelizacja przewiduje również zwiększenie o 20 proc. ulgi na trzecie i każde kolejne dziecko. Rodzina wychowująca dzieci i rozliczająca się według skali podatkowej będzie mogła maksymalnie odliczyć: na jedno dziecko – 1112,04 zł, na dwoje – 2224,08 zł, na troje – 4224,12 zł, na czworo – 6924,12 zł, a na pięcioro – 9624,12 złotych. W przypadku posiadania jednego dziecka ulga przysługuje jedynie podatnikom, których roczny dochód nie przekroczył 56 tys. zł, a w przypadku małżeństw rozliczających się wspólnie oraz rodziców samotnie wychowujących dziecko limit ten wynosi 112 tys. złotych.
Artur KowalskiNasz Dziennik, 23 października 2014
Autor: mj