Dyskusja w PE o wolności słowa w internecie
Treść
Debata na temat wolności słowa w internecie toczyła się w Parlamencie Europejskim. Koncentrowała się na międzynarodowych gigantach medialnych. Europosłowie z Polski wskazywali, że działania instytucji europejskich są tutaj spóźnione, a korporacje cyfrowe pozwalają sobie na coraz więcej.
Na oczach całego świata Twitter najpierw komentował posty prezydenta USA, by później zablokować jego konto w mediach społecznościowych. Uruchomiło to dyskusję, gdzie jest granica, której nie wolno przekraczać medialnym gigantom cyfrowym. Wczoraj na ten temat debatował Parlament Europejski.
– Fakt, że korporacje cyfrowe mogą usunąć konto urzędującego prezydenta bez żadnej kontroli z zewnątrz, jest niepokojący. Nieodpowiedzialne podżeganie do przemocy prezydenta Donalda Trumpa wymagało reakcji, ale należy również ostrożnie podchodzić do władzy korporacji cyfrowych – powiedziała Viera Jourova, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej, która zapowiedziała nowe europejskie przepisy.
Ich celem miałoby być pociągnięcie do odpowiedzialności gigantów cyfrowych. Komisja Europejska chce precyzować zasady, w myśl których usuwane będą treści związane z mową nienawiści i podżeganiem do przemocy. Praktyka pokazuje jednak, że instytucje europejskie już są w tej sprawie spóźnione, o czym mówiła europoseł PiS-u Beata Mazurek.
– Facebook zablokował anglojęzyczne konto polskiego IPN, bo ten na swoich profilach umieścił materiały historyczne dotyczące germanizacji polskich dzieci w czasie II wojny światowej. Drugi przykład z ostatnich dni – Facebook zablokował reklamę postu lubelskiego hospicjum dziecięcego tylko dlatego, że ośmielił się promować opiekę paliatywną dla nieuleczalnie chorych dzieci – wyjaśniła Beata Mazurek, europoseł PiS.
W ocenie europoseł PiS-u Elżbiety Kruk, takie działania zaprzeczają temu, czym miał być internet. A wprost realizują to, o czym pisał Orwell w powieści „Rok 1984” – dodała polityk.
– Nie zgadzasz się z „wielkim bratem”, to zamknie ci usta, choćbyś był prezydentem Stanów Zjednoczonych. Ofiarą zawsze są konserwatywne poglądy w sieci. Kilku miliarderów Big-Tech w imię lewackiej ideologii wypowiedziało wojnę wolności słowa, a ich działania można porównać do działań państw totalitarnych – poinformowała Elżbieta Kruk, europoseł PiS.
Europoseł Elżbieta Kruk zarzuciła Komisji Europejskiej bierność. Projekt ustawy, która ma chronić wolność słowa w sieci, został wypracowany w polskim Ministerstwie Sprawiedliwości. Na razie nie jest procedowany, choć upomina się o niego minister Zbigniew Ziobro.
TV Trwam News
Żródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj