Dwa podejścia do Leppera
Treść
Nad wnioskiem Platformy Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Andrzeja Leppera głosowano dwukrotnie. Za pierwszym razem propozycja PO została przyjęta, ale okazało się, że popełniono błąd w liczeniu głosów. W drugim podejściu wniosek nie zyskał poparcia posłów. W imieniu Platformy wniosek przedstawił na wczorajszym posiedzeniu komisji poseł Waldemar Szadny. Zarzuty dotyczyły m.in. tolerowania przez ministra rolnictwa w swoim otoczeniu ludzi, wobec których toczy się wiele postępowań prokuratorskich. - Akceptacja dla kompromitujących polskie życie publiczne zachowań nie jest godna członka polskiego rządu - mówił poseł. Kolejny zarzut dotyczył utraty zdolności i wiarygodności przez Leppera w kierowaniu resortem i podległymi mu agencjami i funduszami, w związku z czym w ciągu kilku miesięcy doprowadził do pogłębienia się problemów polskiego rolnictwa. Wicepremier odpierał zarzuty. Według Leppera, wniosek PO jest polityczny. Jak powiedział, powstał on po tym, jak nie udało się doprowadzić pod koniec ubiegłego roku do obalenia rządu. Jednak najciekawsze rzeczy zaczęły się dziać w momencie głosowania. Wniosek PO o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra rolnictwa został poparty przez 14 posłów, 13 osób głosowało przeciwko, a 2 się wstrzymały. Po zakończeniu posiedzenia Samoobrona zgłosiła wniosek o ponowne głosowanie, bo okazało się, że nie policzono wszystkich głosów. Doprowadziło to do ponownego zebrania komisji oraz powtórnego głosowania nad wnioskiem PO. Tym razem propozycję Platformy poparło 15 posłów, a 18 było przeciw. Opozycja zarzucała jednak koalicji, że ponowne posiedzenie zostało zwołane wbrew regulaminowi Sejmu. Z powodu tego zamieszania z funkcji szefa komisji zrezygnował Zbigniew Dolata (PiS). W Sejmie głosowanie nad wnioskiem o dymisję Leppera odbędzie się jeszcze jutro. Jacek Sądej, "Nasz Dziennik" 2007-02-15
Autor: ea