Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dały się nam we znaki

Treść

Wichury i nawałnice, jakie w nocy z soboty na niedzielę przeszły nad Polską, spowodowały ogrom szkód. Niestety, nie obyło się także bez ofiar w ludziach. Jedna osoba zginęła, a pięć zostało rannych. Przez całą niedzielę strażacy mieli pełne ręce roboty przy usuwaniu szkód. Silnie wiejący wiatr spowodował utrudnienia na kolei, a tysiące osób pozostawało bez prądu. Największa tragedia wydarzyła się na Mazowszu w miejscowości Bieńki, gdzie upadające drzewo wbiło się w przejeżdżający samochód. Kierowca poniósł śmierć na miejscu, a dwóch pasażerów pojazdu - kobieta i dziecko - zostało rannych. Wśród poszkodowanych są także uderzony drzwiami strażak OSP z powiatu sieradzkiego oraz dwie osoby z Wielkopolski, których samochód wjechał na powalone na drodze drzewa. To właśnie w tym regionie Polski zanotowano najwięcej, bo aż trzysta interwencji strażaków. W wielu rejonach kraju krajobraz po przejściu wichury przypominał pole bitewne. Połamane drzewa tarasujące drogi, uszkodzone bądź zniszczone samochody, pozrywane dachy, zerwane linie energetyczne i telefoniczne - to tylko niektóre z przykładów. Wiatr spowodował też utrudnienia i szereg awarii na kolei, co było przyczyną ponad 140 opóźnień pociągów pasażerskich i blisko 90 towarowych. Uszkodzeniu uległy sieci trakcyjne, zanotowano też awarie urządzeń sterowania ruchem kolejowym, a połamane i zwalone na torowiska drzewa oraz rogatki na przejazdach kolejowych były przyczyną zatrzymania ruchu bądź znacznego ograniczenia prędkości jazdy pociągów. Strażacy na terenie całego kraju interweniowali ponad 1,5 tysiąca razy. Tylko na Mazowszu trzeba było przeszło 170 interwencji strażackich, podobnie jak na Podkarpaciu. Tu praca służb polegała głównie na usuwaniu drzew tarasujących drogi. Na szczęście obyło się jednak bez ofiar w ludziach, ale były przypadki uszkodzeń pojazdów, uszkodzenia dachów zarówno na obiektach użyteczności publicznej, jak i na prywatnych posesjach, m.in. w Krośnie i Korczynie. Najwięcej zniszczeń odnotowano na północy regionu, gdzie uszkodzonych zostało około 50 odcinków linii średniego napięcia i przeszło 300 stacji transformatorowych. Jeszcze w godzinach popołudniowych trwało usuwanie skutków kataklizmu, a bez prądu było ponad 6,5 tys. mieszkańców - głównie wsi. Ponad dwa tysiące odbiorców pozostawało bez prądu w województwie świętokrzyskim. Mariusz Kamieniecki "Nasz Dziennik" 2008-01-28

Autor: wa