Chaos wokół polskiego sądownictwa
Treść
Trybunał Konstytucyjny zablokował uchwałę trzech izb Sądu Najwyższego do czasu rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego, o co wcześniej wnioskowała marszałek Sejmu. Burza wokół sądów trwa w najlepsze. W środę na ten temat z przedstawicielami klubów parlamentarnych rozmawiał prezydent i jasno wskazał, że konstytucja daje mu wyłączne prawo do powoływania sędziów.
Uchwała trzech izb Sądu Najwyższego doprowadziła do chaosu prawnego – tłumaczył wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
– Nie wiedzą ludzie, czy będą rozprawy, czy się nie odbędą, czy będą odraczane, czy sędziowie się wyłączą, czy nie wyłączą, sami sędziowie nie wiedzą, jak postępować – mówił wiceminister Marcin Warchoł.
Zareagował Trybunał Konstytucyjny i zawiesił uchwałę Sądu Najwyższego.
– Do czasu rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego przez Trybunał Konstytucyjny ta uchwała trzech izb Sądu Najwyższego nie może skutkować żadnymi konsekwencjami – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
I tutaj resort sprawiedliwości oraz Pałac Prezydencki mówią jednym głosem.
– Na podstawie tego rozstrzygnięcia wstrzymano stosowanie uchwały składu połączonych izb: cywilnej, karnej oraz pracy i ubezpieczeń społecznych Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 roku – poinformował Paweł Mucha, wiceszef Kancelarii Prezydenta RP.
– Wszyscy sędziowie powołani przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na urząd sędziego i orzekający w swoich sprawach mają prawo, a nawet obowiązek dalej orzekać. To postanowienie jednoznacznie to podkreśla – dodał poseł Przemysław Czarnek.
Trybunał Konstytucyjny chce rozstrzygnąć spór kompetencyjny między Sejmem a Sądem Najwyższym oraz między prezydentem a Sądem Najwyższym. I – jak sam mówi – tylko on sam, Trybunał, może rozstrzygnąć, czy taki spór kompetencyjny w ogóle ma miejsce.
– Prezydent RP bardzo wyraźnie zwracał uwagę, że jedynym organem kompetentnym, który może się wypowiadać w sprawie zawisłego sporu kompetencyjnego jest Trybunał Konstytucyjny – mówił Paweł Micha.
Wcześniej to samo prawo przypisał sobie Sąd Najwyższy. Jeszcze przed wydaniem uchwały trzech izb Sądu Najwyższego z ust tej właśnie grupy sędziów, padały słowa, że żadnego sporu nie ma.
– Uważamy, że jest pewną patologią sytuacja, w której nie demokracja, a sędziokracja decyduje o tym, kto trafi do Sądu Najwyższego – powiedział prokurator generalny.
Bo powinien decydować prezydent. I tylko prezydent – co wprost wynika z konstytucji – mówił prezydencki minister Paweł Mucha.
– Niekwestionowalna jest prerogatywa prezydenta RP co do powołań sędziowskich. Kwestia powołania sędziowskiego zamyka wszelkie dyskusje i wszelkie spory – podkreślił Paweł Mucha.
Takie argumenty nie trafiają do opozycji. Jej przedstawiciele rozmawiali wczoraj z prezydentem i wyrazili jasne oczekiwania zwłaszcza wobec ustawy o dyscyplinowaniu sędziów. Chcą weta.
– To jest kwestia wyboru tego, czy prezydent RP jest strażnikiem konstytucji, czy jest przedłużeniem władzy z Nowogrodzkiej – powiedział przewodniczący PO Borys Budka.
To już nie oczekiwanie, to ostrzeżenie.
– Żeby nie było tak, że jak przyjdzie Trybunał Stanu dla Pana prezydenta, żeby Pan prezydent nie mówił „nikt mnie nie ostrzegał”. W związku z tym dzisiaj ostrzeżemy pana prezydenta – ma pan wyjście. Niech pan nie łamie prawa – stwierdził Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący SLD.
Spotkanie prezydenta z przedstawicielami wszystkich klubów parlamentarnych dotyczyło nie tylko nowej ustawy, która trafiła już do Pałacu, ale całej reformy sądownictwa. I w tym sporze Pałac powołuje się także na orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego.
– Że nie jest uprawniona jakakolwiek ingerencja w zakres prerogatywy prezydenta RP, jaką jest powołanie sędziowskie – podsumował prezydencki minister Paweł Mucha.
W tej sprawie Trybunał Konstytucyjny będzie orzekał 25 lutego.
TV Trwam News
Źródło: radiomaryja.pl,
Autor: mj