Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Błąd załogi i kontrolera lotów

Treść

Błędy załogi oraz kontrolera lotów były jedną z przyczyn katastrofy samolotu wojskowego CASA pod Mirosławcem. Według raportu komisji badającej przyczyny wypadku, czynników mających wpływ na zaistnienie tego zdarzenia było wiele. Znaczna część z nich w ocenie ministerstwa obrony świadczy o dużej nonszalancji w Siłach Powietrznych. Według zapowiedzi szefa MON, w tym tygodniu zostaną wyciągnięte pierwsze konsekwencje personalne w stosunku do osób odpowiedzialnych za katastrofę. Szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego płk Zbigniew Drozdowski podkreślił, że katastrofa samolotu nastąpiła w wyniku splotu wielu okoliczności. Wśród czynników mających wpływ na katastrofę płk Drozdowski wymienił m.in. niewłaściwy dobór załogi do wykonania zadania. Drugi pilot nie miał wyszkolenia pozwalającego na lot w warunkach nocnych, dowódca załogi nie posiadał doświadczenia w lataniu na tej wersji CASY. Niezgodna z instrukcjami była eksploatacja samolotu, polegająca na braku obserwacji wskazań radiowysokościomierza podczas obydwu podejść do lądowania, błędna interpretacja wskazań wysokościomierzy oraz wyłączenie sygnalizacji dźwiękowej urządzenia EGPWS. Pozbawiło to załogę istotnych informacji, m.in. o niebezpiecznym zbliżaniu się do ziemi i nadmiernym przechyle samolotu. Z ustaleń komisji wynika, że wpływ na zdarzenie miało również działanie służb odpowiedzialnych za kontrolę lotu w bazie w Mirosławcu. Kontroler lotu prowadzący maszynę do lądowania nie miał doświadczenia w sprowadzaniu innych maszyn niż Su-22. Sprowadzenie samolotu przez kontrolera było nieumiejętne, a w ostatniej fazie lotu niewłaściwe komendy sugerowały pilotom skupienie uwagi na tym, co dzieje się na zewnątrz kabiny, zamiast na przyrządach pomiarowych. Dodatkowo kontrolerzy i załoga posługiwali się różnymi jednostkami miar. Bezpośrednią przyczyną katastrofy było nieświadome doprowadzenie przez załogę do nadmiernego przechylenia samolotu. Postępujący spadek siły nośnej doprowadził w końcowej fazie lotu do gwałtownego zniżenia i zderzenia samolotu z ziemią. Do wypadku samolotu CASA C-295 M z 13. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Krakowie doszło 23 stycznia o godz. 19.07 w czasie podchodzenia do lądowania w 12. Bazie Lotniczej w Mirosławcu. W wyniku wypadku zginęło 20 osób. - Tragedia pod Mirosławcem pokazała dużą skalę nonszalancji w polskich Siłach Powietrznych - powiedział minister obrony Bogdan Klich. - Chciałbym, aby moje decyzje były sprawiedliwe, tzn. aby konsekwencje ponieśli ci, którzy rzeczywiście zawinili. - zapowiedział szef MON. Zdaniem Wojciecha Łuczaka, wydawcy magazynu "Raport. Wojsko, Technika, Obronność", tragedia była efektem ciągu bardzo złych zdarzeń i zaniedbań sprzed wielu lat. - To, co nas w tej chwili gubi, to właśnie brak procedur i brak postępowania ściśle według nich. Druga rzecz jest taka, że musimy zadbać o system szkolenia załóg samolotów transportowych w lotach o skrajnie złych warunkach atmosferycznych, jakie mamy na przełomie jesieni i zimy oraz zimy i wiosny. Kolejnym wnioskiem jest, aby wreszcie zadbać o to, by załogi miały odpowiedni symulator. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-04-03

Autor: wa