Bezrobocie spada
Treść
Od 2003 roku liczba bezrobotnych w powiecie limanowskim spadła z 12 tysięcy do niespełna 9 tysięcy. Na walkę z bezrobociem w ubiegłym roku Powiatowy Urząd Pracy w Limanowej przekazał blisko 7 mln zł. W tym roku pieniędzy na ten cel ma być więcej.
Największą część ubiegłorocznych funduszy przeznaczono na rozwinięcie przez bezrobotnych własnych działalności gospodarczych. W ten sposób powstały 242 nowe firmy. Innym sposobem ograniczenia bezrobocia była refundacja pracodawcom kosztów wyposażenia lub doposażenia miejsca pracy dla skierowanych bezrobotnych. Dzięki temu zatrudnienie znalazło 218 osób. W ramach prac interwencyjnych skierowano do pracy 406 bezrobotnych, zaś na staże 461 osób.
- To bardzo popularne formy, chętnie stosowane szczególnie przez pracodawców sektora budżetowego, niezapewniające jednak zatrudnienia po programie w tym sektorze - mówi Tomasz Magdziarz, dyrektor PUP w Limanowej.
Tempo spadku stopy bezrobocia w powiecie limanowskim jest wyższe w porównaniu z tempem spadku w skali kraju i województwa. O ile do końca 2004 roku spadek w skali kraju wynosił 4,3 procent, w skali województwa - 3,7, to w powiecie limanowskim wynosił on 5,1. Obecnie bezrobocie w powiecie sięga 19 procent, w 2004 roku wynosiło 24,1. Wciąż jednak w porównaniu z średnią krajową bezrobocie w powiecie jest wysokie i wiele brakuje, aby osiągnąć poziom wojewódzki, który wynosi 11,3 procent.
W roku 2006 na lokalnym rynku pracy wystąpiły na szeroką skalę zjawiska, stanowiące odzwierciedlenie ogólnokrajowych tendencji, a obejmujące m.in.: dalsze zmniejszenie rozmiarów bezrobocia, zwiększoną aktywność bezrobotnych w samodzielnym poszukiwaniu pracy - w tym także masowe wyjazdy za granicę. Niestety tej emigracji nie da się obliczyć. W odniesieniu do powiatu równie masowe jest podejmowanie zatrudnienia w innych rejonach kraju (Warszawa, Poznań, Trójmiasto).
Nasilają się jednak patologiczne postawy wobec pracy u części osób bezrobotnych. Często osoby takie wykazują, że choć mają kierunkowe wykształcenie, nie chcą podjąć zatrudnienia.
- Jako przyczyny podają małe zarobki lub zły stan zdrowia, najczęściej nie mając jednak poparcia dla tych argumentów w rzeczywistości - mówi Tomasz Magdziarz. - Stwierdzone ewidentne unikanie zatrudnienia powoduje wykreślanie z rejestru bezrobotnych.
Stopniowo zwiększa się wśród bezrobotnych liczba osób z wyższym wykształceniem (311 na koniec ubiegłego roku). Są to jednak osoby o specjalnościach nie znajdujących zapotrzebowania na rynku pracy - np. administracja i finanse publiczne. Z drugiej strony brakuje fachowców w branży budowlanej, metalowej i mięsnej, a także kierowców.
- Praca jest, i to, według mnie, za coraz lepsze, godziwe pieniądze. Niestety z pracownikami faktycznie mamy problem. Kadra się nam starzeje, nie wiem, co będzie za kilka lat - mówi właściciel jednego z limanowskich przedsiębiorstw.
Rozwiązaniem na bezrobocie mogą być coraz częściej wybierane przez młodzież szkoły zawodowe. Po jej ukończeniu młodzi od razu mają w ręku fach, a to zwiększa ich szanse na zdobycie pracy w pożądanych zawodach.
- Z roku na rok notujemy wzrost zainteresowania oferowanymi przez nas specjalnościami - mówi Janusz Wojs, kierownik biura CECH, prowadzącego Zasadniczą Szkołę Zawodową Cechu Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Limanowej.
Niestety wielu po uzyskaniu dyplomu wyjeżdża za granicę, bo tam może zarobić kilkakrotnie nawet więcej niż w kraju. Obecnie dochodzi do sytuacji, że pracownicy ustalają warunki zatrudnienia.
- Kiedyś kierowca dbał o samochód, A teraz? Szkoda gadać. Nic go nie obchodzi. A jak się mu zwróci uwagę, to jest obraza i zagrożenie, że odejdzie z pracy - mówi właściciel firmy transportowej.
(TOP), "Dziennik Polski" 2007-03-13
Autor: ea