Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Agenci pod ochroną

Treść

Szef klubu PiS Marek Kuchciński uważa, że prezydencki projekt zmian w ustawie lustracyjnej jest dobry i powinien zostać przyjęty bez żadnych poprawek. Oznacza to poparcie dla projektu, który praktycznie uniemożliwi ujawnienie nazwisk agentów i współpracowników SB. Stanowisko niezbyt popularnego we własnym klubie Kuchcińskiego nie zaskakuje. Już wcześniej podczas prac nad projektem ustawy o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego - sztandarowego projektu PiS - skompromitował się brakiem choćby podstawowej wiedzy o projekcie ustawy. Dążył też do dyscyplinarnego ukarania jednego z młodych parlamentarzystów, współautora nowej lustracji. - Będę dążył do tego, aby projekt przedstawiony przez prezydenta został przyjęty jak najszybciej, bez poprawek - zapewnia Marek Kuchciński, szef klubu parlamentarnego PiS. Nowelizacja przygotowana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która trafi na posiedzenie Sejmu już w przyszłym tygodniu, paraliżuje realizację przyjętej jesienią ubiegłego roku ustawy o udostępnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa komunistycznego, pozwalającej na powszechny dostęp do archiwów SB oraz - na wzór niemiecki - upublicznienie informacji o współpracownikach bezpieki pełniących obecnie kluczowe stanowiska państwowe lub wykonujących zawód zaufania publicznego. Prezydencka nowelizacja zakłada - zamiast wprowadzanych nową ustawą rzetelnych i opartych na analizie materiałów źródłowych zaświadczeń lustracyjnych informujących o stanie archiwalnych dokumentów na temat danej osoby - utrzymanie obowiązujących do tej pory i składanych przez osoby publiczne zaświadczeń lustracyjnych weryfikowanych dopiero później, w toku wieloletnich postępowań. Nowelizacja zmienia też w sposób radykalny zasadę ujawniania OZI i ogranicza dostęp do dokumentów osób wykonujących zawód zaufania publicznego. - Kuchciński to nie Gosiewski. W przeciwieństwie do swojego poprzednika Marek Kuchciński nie analizuje projektów ustaw, on po prostu posłusznie wykonuje polecenia. Taki BMW - bierny, mierny, ale wierny. Jakby się pan zapytał go o nowelę, to idę o zakład, że nie będzie nawet w stanie ogólnie przytoczyć jej zapisów - śmieje się jeden z działaczy PiS. Ironia nie jest jednak całkowicie pozbawiona podstaw. Kuchciński już podczas prac nad ustawą zasłynął indolencją, twierdząc w wywiadzie dla RMF, że w myśl nowej ustawy on również mógłby zostać uznany za OZI - osobowe źródło informacji. Tymczasem choćby pobieżne przejrzenie przepisów nowej ustawy lustracyjnej całkowicie dyskwalifikuje takie twierdzenie. Kuchciński w prywatnych rozmowach naciskał również na usunięcie ze stanowiska sekretarza klubu PiS Zbigniewa Girzyńskiego, jednego ze współautorów nowej ustawy lustracyjnej. Powodem niechęci było zdecydowane stanowisko Girzyńskiego, który opowiedział się za otwarciem archiwów SB i skrytykował działania przeciwników nowej ustawy lustracyjnej, w tym senatora Zbigniewa Romaszewskiego. Zachowanie Kuchcińskiego budzi coraz większy sprzeciw wielu parlamentarzystów PiS, którzy z niekłamanym rozrzewnieniem wspominają czasy kierownictwa Przemysława Gosiewskiego. Jak mówią w nieoficjalnych rozmowach z "Naszym Dziennikiem", "Gosiewski był apodyktyczny, ale pracowity i miał wiedzę", nie szczędzą zaś słów krytyki pod adresem Kuchcińskiego, sugerując, że tylko wieloletniej znajomości z Kaczyńskim zawdzięcza tak eksponowane stanowisko. Wojciech Wybranowski, "Nasz Dziennik" 2007-01-04

Autor: ea